wtorek, 1 września 2009

Santiago de Compostela i życie codzienne!

W odpowiedzi na kilka zadanych mi pytań piszę:

Santiago de Compostela (SdC) - stolica Galicji - czyli północno-zachodniego regionu Hiszpanii. 35 kilometrów od Oceanu Atlantyckiego. Moim zdaniem najwspanialsze miejsce w Europy do codziennego życia. Dość tanio, czysto, klimat sprzyja.. no właśnie - mówi się, że Santiago jest strasznie deszczowe... i ja się tak negatywnie nastawiałam i co chwilę się pozytywnie rozczarowuje, bo wcale często nie pada :D a przynajmniej nie ma kurzu i w nosie nie zasycha!

Podobno Santiago jest jednym z 3 najlepszych Hiszpańskich miast do studiowania, razem z Granadą i Salamancą. Zobaczymy... ale ja już mogę powiedzieć, że jest najlepsze :D po prostu je uwielbiam :)

Mieszka tu trochę ponad 90.000 mieszkańców, a na ulicach połowa ludności to pielgrzymi, który to przyszli tu tzw. camino de Santiago. Droga pielgrzymki prowadzi aż z Francji i liczy ok. 900 km! Moim zdaniem to nieosiągalnie, ale codziennie na własne oczy wiedzę, że jednak tak! Podziwiam!
Santiago oznacza św. Jakuba, i to właśnie do jego grobu, który znajduje się w Katedrze zmierzają pielgrzymi (podobno spoczywają tam szczątki świętego).


Symbolem pielgrzymów jest muszla małża, którą w regionie można spokojnie znaleźć na plaży. Sana zaś Katedra - z zewnątrz - moim zdaniem najpiękniejsza jaką widziałam i jedyna w swoim rodzaju! Pokryta porostami i z kwiatkami rosnącymi gdzie im się tylko podoba! Wnętrze nie powala - ale swój urok ma!


Miasteczko jest na tyle małe, że nawet przez myśl mi nie przeszło, aby korzystać z komunikacji oferowanej przez miasto - czyli autobusów (korzystam tylko jak jadę do przedszkola - bo oddalone jest od centrum o 7km). Zastanawiam się poważnie nad zakupem roweru... ale tu ciągle jest z górki... a później niestety pod trzeba zapylać.. i nie wiem czy moje długaśne nogi dadzą radę :D

Zieleń... tak piękna i soczysta - dzięki deszczykowi!! Parków jest dużo i są duże. Nie są to może piękne ogrody, ale jak na parki w centrum miasta - pozazdrościć!
Dużo ławek, dużo trawy, place zabaw dla dzieci zróżnicowane, no i nawet jest ścieżka zdrowia!

Mieszkania - na chwilę obecną trudno coś znaleźć - bo studenci zaatakowali miasto, ale... ale warunki są zróżnicowane. Sama mieszkam w podobno jednym z lepszych mieszkań (tak mówiła Aga, która tu przez rok studiowała i dużooo widziała :P) i płace 150 euro miesięcznie plus opłaty. Internet pożyczam :)
Kolega Włoch ma podobne mieszkanie, ale płaci 250 euro. Ma mega szybki internet :) Dziewczyny 2 polki, od 4 dni szukają mieszkania i znaleźć nie mogą. Ja się cieszę, bo jak na szczęściarę przystało - trafiło mi się świetnie!!
Moje mieszkania (zdjęcia na początku bloga) jest 4 pokojowe, bez salonu, ale za dość dużą kuchnia i łazienką. Mieszkam z Gburką (Marią) i gadułą (Noelią). Trzecia dziewczyna zawita dopiero w październiku!
Gburka jest gburką i poza hola nic nie mówi. Gaduła wprowadziła się w niedzielę i jest przesympatyczna. I wiem, że dzięki niej będę wymiatać po hiszpańsku po roku :DD ona nie pozwoli, żebym zaniedbała rozmowy po spanielsku :D
Mieszkanko mam blisko starego miasta, w tzw. nowej zonie. (odległość tak jak ze Zdunów na Starówkę w Bydgoszczy - tyle, że... starówka jakoś tak piękniejsza :D). W promieniu 500 metrów od domu mam jakieś 7 supermarketów, 2 bereshki, kilka zar, 5 aptek, z 10 bankomatów i mnóstwo innych potrzebnych miejsc! Ogólnie - super!!

Jedzenie - Ośmiornica - to przysmak Galicji, już jadłam - polecam. Poza tym słyną z sera (nazwy nie znam) - nie jadłam, z deserów - próbowałam na degustacji, z szynki która jest wielką nogą wiszącą w sklepach, a nie leżącą w lodówce!- jest pyszna! Jest wiele pyszności.. ale brakuje mi polskiego chleba... i ryby w puszce!! no i klusek od mamy... ale kapustę kiszoną firmy rolnik można tu kupić :D - jakości nie sprawdzałam, ale jak się nie ma co się lubi, to się je co dają :D

Hmm.. na razie nic więcej mi do głowy nie przychodzi... Jak macie jeszcze jakieś pytania - odpowiem z chęcią! a jak mi się coś przypomni - nie omieszkam napisać :D

Lecę robić przemeblowanie!! bo już ten układ pokoju mi się znudził :D

3 komentarze:

  1. A jak wygląda sytuacja z praca? Jesli zna sie Hiszpański jest szansa na znalezienie pracy?:>

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem.. nie szukałam ani ja ani moi znajomi. Jacek z zeszłego roku pracował w restauracji. ale teraz nie wiem jak to wygląda - a poza tym nie wiem co chcesz robić?? Wydaje mi się, że jak się poszuka to się coś znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow!no to trafilam.Bardzo chcialabym tam pojechac,jakos ze moja uczelnia ma podpisana z nimi umowe.Jak wygada zycie stidenckie w sensie poziom nauki?egzaminy?oraz wymagany poziom jezyka hiszpanskiego?z jakim stazem Ty jechalas i w ogole jak to wyglada??To wody daleko??:) poza tym jest tam jakies basen(mam ratownika i instruktora,wiec pytam:P)no od kiedy do kiedy jetses?Moze jak bym sie dostala,bylaby szansa na zlapanie Twojego miejsca.Jak to sobie zalatwilas??Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń