wtorek, 6 października 2009

(nie) lubię piniedziłk(ów)i

Poniedziałek 5 października!
Pierwszy dzień na uczelni, zaś 3 dzień ciągłego deszczu...
Pierwsze zajęcia się nie odbyły, drugie też nie, trzecie - miałam już na UG, więc trzeba będzie zmienić, wróciłam więc do domu, (dotarłam mokrutka - mimo, że szłam pod parasolem :D) aby ułożyć na nowo plan - ogarnęłam - zamiast nowych technologii komputerowych - rozwój myślenia matematycznego (przyda się takiemu głupkowi logicznemu jak ja :D)

Na włoski pojechałam 'moim' rowerem - świetna sprawa takie miejskie rowery - nie trzeba dygać go na 4 piętro, jak się coś rozwali to naprawią, i w ogóle...
Dojechałam zmachana jak nie wiem co - z górki, pod górkę, z górki, pod górkę (Madzia - jak to czytasz to się nie śmiej) (Madzia przebyła 900km na rowerze do Santiago)
po czym jeszcze trochę pobiegałam po schodach, bo nie mogłam auli znaleźć... będą nogi pudziana po roku :P

Włoski się o dziwo odbył.. tyle, że nie był ani po hiszpańsku, ani po włosku... tylko w gallego (tutejszy język), ale (i tu znowu o dziwno) rozumiałam o co chodzi!
Tyle, że po zajęciach... stwierdziła, że te też trzeba zmienić - ten kurs włoskiego jest tylko półroczny, a ja chcę roczny!!

Nieważne - byłam naiwna robiąc swój LA i myśląc, że zmian w nim nie będzie.. ehhh..
Po Włoski stwierdziłam, ze rowerem do domu nie wracam bo za bardzo pada... błąd - buty by mi chociaż tak nie przemokły!!
Wróciłam do domu calusieńka mokra - 2:0 dla deszczu tego dnia!
Z butów mi się wylewało, spodni ściągnąć nie mogłam, tak były mokre, książki i zeszyty zalane..
Jakby to Almar powiedział: Masakra, tak!

A właśnie, wieczorem Almar mnie odwiedził i powalczył trochę z moim laptopikiem :)
a później... miałam się pouczyć... ale ostatnio Miki dał mi 8GB 'How I met you mother' no i niestety... 6 odcinków poszło przed snem :D

3 komentarze:

  1. hahaha, jak czytam to mi się przywołują wspomnienia - jak mi spodnie tak zmokły, że były taaaak niesamowicie ciężkie, jakbym miała wieeelką kuuupę w majtach :)
    AgA

    OdpowiedzUsuń
  2. mój kaloryfer nie ogarnia z suszeniem...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze są zmiany w LA. Nie ma co się nastawiać, że nie będzie. Uczelnie często w ostatniej chwili zmieniają listę dostępnych kursów, tobie coś w planie koliduje itd. W moim ToR były całe trzy przedmioty z pierwszej werrsji LA.

    OdpowiedzUsuń