czwartek, 22 października 2009

A ja kalosze nosze!

Po cudownie przedłużonym lecie, nadszedł czas na deszczyk... (pewnie znając moje (i nie tylko moje) szczęście długo nie popada :P)

Pada sobie pada, pada sobie równo!! Ale... ale ja się w ogóle tym nie przejmuję!! Wczoraj np. jechałam na rowerze - no tak nic specjalnego eee?? rower!! ale jedną ręką trzymałam kierownicę, a drugą :D.... parasolkę :DDD

A dziś, żeby już w ogóle z deszczu kpić, kupiłam sobie kalosze - takie caipato kororowe :)
No i w moich cudownie nie imprezowych butach udałam się na koncert zespołu galicyjskiego!!
W skrócie - fenomenalnie!! poza tym, że było ciupke za dużo ludzi... ale to właśnie chyba taki genialny klimat zrobiło!!!

Ja wróciłam trochę wcześniej niż wszyscy... (muszę zachować siły na jutrzejszy dzień), więc szłam sobie sama mokrymi ulicami Santaigo mijając katedrę, i... i znowu się rozmarzyłam i rozmyślałam o tym, jak to się stało, że jestem w tak cudownym miejscu z tak wspaniałymi ludźmi... No i doszłam do wniosku - że to jak zwykle moje szczęści, a przede wszystkim to "CI" ludzie i "TO" miejsce sprawiają, że jestem przeszczęśliwa!!

PS. byłam dziś na pierwszych zajęciach capoeiry - Y me gusta mucho!

4 komentarze:

  1. O prosze, trafilam na Twojego bloga zupelnie przypadkowo z innego bloga! I nie moge sie nadziwic, ze znam ta kolezanke :) No ale Santiago jest male, nawet jak sie siedzi w Nottingham! Pozdrawiam, Ewa - "szefowa" galicyjskiej Polonii.

    OdpowiedzUsuń
  2. No może mi jeszcze powiedz ze ten zupełnie inny blog to haneczkaonline co?? ;>
    No i nie dziwne, że znasz tu kogoś - skoro to Twoje miasto :D
    A swoją drogą - jak się miewasz na wyspach??
    buziakiii i czekam na wiesci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, rzeczywiscie z haneczki, choc trafilam tam przypadkowo szukajac w guglu informacji na pewien temat...
    Na wyspach chlodno i natchnienie nie dopisuje. Trzeba wziac sie w garsc!
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. hehehe a znasz Hanie?? bo ona jest z Bydg :)) ale do 6 chodziła - zdrajca :*
    A co do pogody... to dziś krótkie spodenki rządziły :)
    Santaigo Cie pozdrawia :*
    i ja też ;)
    trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń