środa, 7 lipca 2010

rok!


5 lipca minął rok od momentu kiedy tu przyjechałam... rok wspaniały, nie do opisania słowami... więc nawet nie będę się starać teraz tego robić... zrozumie tylko ten, kto to przeżył, kto tu był!


Miki ostatnio napisał genialne podsumowanie - po hiszpańsku... więc tu na nic się zda... ale w skrócie mów - było cudownie, a w domu nikt mnie nie rozumie... zobaczymy jak będzie ze mną...


tymczasem wczoraj się przeprowadziłam - okno mam na klatkę schodową, współlokatora mam bardzo sympatycznego... a co najważniejsze mieszkam w zona vieja - bliżej katedry... się nie da ;) jest pięknie!
a w czwartek przylatuje moja mama - ciekawe jak się jej spodoba Santiago!


lecę pouczyć się włoskiego - bo w piątek egzamin, ale wcześniej pobawię się jeszcze trochę moim Nikonikiem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz