czwartek, 3 czerwca 2010

babski wieczór ;)

Przyszła Paula, i mnie obudziła z pytaniem - a Ty co??
a ja na to: nie ma internetu...
i wyszło na to, że jak nie mam internetu... to śpię ;)

ja bez internetu ;)

poza tym... rozmawiałam ostatnio z mamą moja i powiedziała... że zaczęłam przynudzać na blogu - w zupełności się z nią zgadzam, więc postaram się pisać bardziej... fajnie ;)

Pewnego piątku dnia 7 maja (tak tak sto lat temu... a raczej miesiąc - wiem wiem.. straszne zaległości mam na blogu!) postanowiłam zrobić babską kolację u siebie...
Każda miała coś przygotować, żeby pysznie było!
ja niestety (albo i stety) na ostatnio chwilę wszystko robiłam i wyszło na to, że jak dziewczyny przyszły, to ja dopiero zaczęłam wszystko przygotowywać...

Ale pomoc nadeszła i moje danie główne się zrobiło!

ja, Ania czeszka, Hania, siostra Angeli, Angela, Paula, Gosia, Marta, Agata i Natalia

Było pysznie... sałatki, krokiety i inne przysmaki!
a na koniec jak już wszyscy byli najedzeni... upiekła się moja lasagne ;)

W za dużej blaszce, z za małą ilością sosów i makaronu... ale i tak dobra był!
tak więc świetnie się bawiłyśmy, a później tańczyć poszłyśmy!
Ale z tego co pamiętam... chyba jak zwykle uciekłam - tak mam tu pseudonim 'uciekinierka'
Za to dnia następnego... czekała mnie niespodzianka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz