piątek, 21 maja 2010

WIELKI 'Wielki Tydzień' 1/5

WIELKA ŚRODA
Spałam.. jak zwykle w tym tygodniu długoooo, ale wreszcie się zmobilizowałam i wstałam.. i nawet do biblioteki poszłam! ale wcześniej się obudziłam o 7 rano i nie mogłam zasnąć, więc włączyłam sobie komputer, a tam wiadomość od Kamila (ten którego poznałam na lotnisku w Brukseli - miał mnie odwiedzić w święta ;)) napisał, czy mogą przyjechać jutro - wiadomość z godz 00.53 - więc co oznacza jutro?? ;>
u nich czas o godzinę mniej - więc jutro oznaczało dziś!

tak więc po bibliotece szybciutko do domu ogarnąć trochę i proszę przybyli przed czasem! Marta, Ewka, Kuba, Patryk i Kamil. "znałam" tylko Kamila, ale wszyscy wydali się bardzo fajowi...

Jak weszli ze wszystkim do mnie do pokoju (w którym podłoga jeszcze była mokra) to się jakoś tak tłoczno zrobiło :D
jako tako się rozpakowali, poszliśmy na spacerek do Alamedy no i się zakochali w moim ślicznym mieście - szkoda, tylko że na swoje miasteczno (wioskę zabitą dechami) narzekali ;)


widok na Katedrę z parku Alameda, ręką Patryka

zachód słonka z Alamedy - by Patryk

poszliśmy następnie na małe zakupy, aby było co na kolację zjeść.. a tam wielkie zastanawianie co?? ehhh... łatwiej się robi zakupy dla 2 osób a nie dla 6 ;)

Zrobiłam im naleśniki z szynką, pieczarkami i grzybami - był skwaszone miny, że mało mięsa, że nie ma keczupu, ale później wciągaliśmy jak nakręceni wszyscy bo były pyszne!

Przyszłą Natalia, i wszyscy poszliśmy do Las Crechas - bo w końcu środa! Niestety koncertu nie było :( ale fajnie było ;)

by Patryk

z Kubą i Patrykiem

Wróciliśmy dość wcześnie do domu, bo z rana polscy portugalczycy (tak ich nazywam ze względu na to, że są na Erasmusie w Portugalii) mieli jechać na podbój północy Hiszpanii. No i jeszcze problem spania... taaa podłogi miałam dużo, ale dla 5 osób - rozwiązaliśmy ten problem losowaniem, oszukiwaniem, materacami, kocami, kołdrami, śpiworami i wszystkim czym można się okryć ;)

i nawet jako tako się wyspaliśmy, poza chrapaniem straszliwym Partyka (na to zaradziły korki do uszu) i zimnem tych co spali na podłodze - byłam czujna i rzucałam kocami w nocy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz